Jeśli podczas żniw, zbiorów lub innych prac w gospodarstwie dojdzie do wypadku, w którym ucierpią ludzie (będą pokaleczeni, ranni) to pierwszym odruchem jest z reguły zwrócenie się o pomoc do lekarza w szpitalu lub najbliższej placówce opieki medycznej. Podobnie, gdy chcemy z powodu tego samego wypadku domagać się odszkodowania, powinniśmy udać się do profesjonalnej firmy odszkodowawczej Ubi ius, w której doświadczony prawnik udzieli nam rzetelnych informacji na temat przysługujących roszczeń.
Ubi ius, ibi onus | gdzie prawo, tam obowiązek.
Zajęcia w gospodarstwie rolnym, choć z pozoru proste mogą stać się powodem poważnych wypadków i uszkodzeń. Praca na roli to nie tylko długie i wyczerpujące godziny spędzane przy zbiorach, to również obsługa ciągników i dużych, specjalistycznych maszyn. Większość współczesnych właścicieli gospodarstw rolnych zdaje sobie sprawę z ryzyka i zagrożeń, jakie niesie uprawa ziemi przy pomocy urządzeń mechanicznych, dlatego dość powszechną praktyką stało się wykupowanie polis następstw nieszczęśliwych wypadków oraz innych ubezpieczeń oferowanych rolnikom.
Mimo rozwiniętej mechanizacji i znacznych zmian, które w ostatnich latach zaszły na polskiej wsi, gospodarstwa rolne to wciąż jeszcze miejsca, w których pracują całe rodziny – dziadkowie, rodzice, dzieci, a nawet kuzyni czy inna dalsza rodzina. Tak też było w przypadku pana Jana, którego sprawą zajmowaliśmy się jakiś czas temu.
Jak co roku jesienią pan Jan dokonywał zbioru buraków przy użyciu specjalnego kombajnu dopinanego do ciągnika. W pracach pomagała mu żona oraz pełnoletnie już dzieci: dwaj synowie. Kiedy prace dobiegły końca, pan Jan postanowił zwieźć zebrane plony z pola i przetransportować je do punktu skupu.
Niestety droga wiodła po polu, które charakteryzowało się dużym nachyleniem terenu. Choć pan Jan wielokrotnie przemierzał ciągnikiem ten odcinek, tym razem doszło do nieszczęśliwego wypadku. Czy to z powodu sporego obciążenia przyczepy burakami, czy też z jakiejś innej przyczyny maszyna przewróciła się na pochyłości. Pan Jan został częściowo przygnieciony przez ciągnik. Całe zdarzenie widziała żona i synowie mężczyzny, gdyż poszkodowany nie zdążył jeszcze oddalić się zbyt daleko od miejsca zbioru.
Rodzina niezwłocznie zawiadomiła pogotowie ratunkowe i straż pożarną. Strażacy wydobyli mężczyznę spod maszyny. Ambulans przetransportował pana Jana do pobliskiego szpitala. Na miejscu okazało się, że poza złamaniem nogi, mężczyzna nie doznał żadnych poważniejszych obrażeń. Jednak konieczność wykonania szczegółowych badań, sprawiła, że poszkodowanego trzeba było poddać kilkudniowej obserwacji medycznej i hospitalizacji.
Pan Jan po kilku dniach wrócił do domu, ale unieruchomiona w gipsie noga nie pozwalała mu na normalne funkcjonowanie, ani tym bardziej na prowadzenie jakichkolwiek prac w gospodarstwie.
Z uwagi na poniesione szkody, zwrócił się z wnioskiem do ubezpieczyciela o należne odszkodowanie. Niestety firma, w której pan Jan wykupił polisę, przyznała mu śmiesznie niską kwotę rekompensaty. Zdesperowany mężczyzna postanowił poszukać pomocy w profesjonalnej firmie odszkodowawczej. Kontakt do Ubi ius znalazł w internecie jeden z synów. Tak rozpoczęła się nasza współpraca.
W imieniu klienta podjęliśmy wszelkie kroki prawne, które umożliwiły nam ubieganie się o należność. Pomogliśmy zgromadzić niezbędną dokumentację z przebiegu leczenia, a także prowadziliśmy negocjacje z ubezpieczycielem. W wyniku naszego postępowania ostatecznie uzyskana kwota odszkodowania okazała się trzykrotnie wyższa od pierwotnej propozycji.
Pomożemy Ci uzyskać najwyższe odszkodowanie i zadośćuczynienie
Zadzwoń do nas – oddzwonimy!