Zazwyczaj wystarczy krótka chwila, moment nieuwagi, by doszło do nieszczęśliwego wypadku, którego konsekwencje odczuwamy jeszcze długo po samym zdarzeniu. Tak było z panią Natalią, która zgłosiła się do nas jakiś czas temu o pomoc w uzyskaniu odszkodowania od pracodawcy.
Ubi ius, ibi onus | gdzie prawo, tam obowiązek.
Zazwyczaj wystarczy krótka chwila, moment nieuwagi, by doszło do nieszczęśliwego wypadku, którego konsekwencje odczuwamy jeszcze długo po samym zdarzeniu. Tak było z panią Natalią, która zgłosiła się do nas jakiś czas temu o pomoc w uzyskaniu odszkodowania od pracodawcy.
Pani Natalia pracowała jako ekspedientka na dziale mięsnym w jednym z dużych supermarketów. Tego dnia była wyjątkowo rozkojarzona z powodu kłopotów rodzinnych – poważnej choroby swojej matki. Jak zawsze obsługiwała zjawiających się przed jej stanowiskiem klientów, ważąc i pakując zamawiane wędliny. Właśnie kroiła na specjalnej maszynie porcję dla następnego nabywcy, gdy poczuła ból w palcu. Najpierw myślała, że to drobne skaleczenie, niewielkie draśnięcie, ale po chwili okazało się, że rana jest większa i nie sposób zatamować krwawienia zwykłym opatrunkiem. Konieczna okazała się wizyta na pogotowiu, gdzie chirurg założył szwy i wydał zalecenia dotyczące dalszego obchodzenia się z raną.
Po dwóch tygodniach, kiedy ból ustał, Pani Natalia wróciła do pracy. Niestety rana goiła się powoli, kobieta długo nosiła opatrunek i nie mogła pracować na poprzednim stanowisku. Została przeniesiona do innego działu, co spowodowało obniżenie wynagrodzenia. ZUS wypłacił jej odszkodowanie, ale nie pokryło ono wszystkich kosztów związanych z leczeniem, dojazdami do placówki medycznej na zmiany opatrunku ani utratą części wynagrodzenia.
Pani Natalia zdecydowała się ubiegać się o odszkodowanie od pracodawcy za ucięty opuszek palca. O pomoc zwróciła się do naszej kancelarii. W trakcie prowadzenia sprawy okazało się, że w sklepie nie było specjalnej rękawicy ochronnej wykonanej z metalowych oczek, a krajalnica, na której doszło do wypadku, miała uszkodzony dociskacz i osłonę zabezpieczającą ręce pracownika. Nasi prawnicy wygrali sprawę, a pani Natalia dostała dodatkowe pieniądze za uszczerbek na zdrowiu i poniesione straty.
Jeśli zatem i Państwo chcieliby ubiegać się o odszkodowanie za ucięty opuszek palca (niezależnie czy do uszkodzenia doszło w wyniku nieszczęśliwego wypadku na drodze, w pracy, w gospodarstwie rolnym albo na skutek błędu lekarskiego) zapraszamy do naszej kancelarii albo kontaktu telefonicznego.
Pomożemy Ci uzyskać najwyższe odszkodowanie i zadośćuczynienie
Zadzwoń do nas – oddzwonimy!