Zaniżone odszkodowanie, co dalej?

21.10.2020 | Autor: Kancelaria prawna UBI IUS
Zaniżone odszkodowanie, co dalej?

Kiedy kupimy samochód i szukamy firmy ubezpieczeniowej, większość ofert brzmi niezwykle obiecująco. Wydaje się, że na rynku funkcjonuje wiele profesjonalnych podmiotów, więc po podpisaniu polisy, czujemy się bezpieczni. Niestety sprawa nie jest tak oczywista. Wie o tym każdy kierowca, który uczestniczył w kolizji drogowej. Poszkodowany może, co prawda liczyć na szybką wypłatę rekompensaty z OC sprawcy, jednak pieniądze z reguły nie są adekwatne do poniesionych strat, a często nie wystarczają nawet na podstawową naprawę. Jeśli otrzymałeś zaniżone odszkodowanie, zapewne zastanawiasz się, co dalej.

Ubezpieczyciele ciągle stosują nieuczciwe praktyki, mimo że Sąd Najwyższy wyraźnie stwierdził, że nieuzasadnione obniżanie kosztorysów szkodowych jest bezprawne. Jednak na wytaczanie spraw sądowych i pojedynek z dużą firmą decyduje się niewielka liczba kierowców, dlatego towarzystwa ubezpieczeniowe czują się bezkarne i nagminnie wypłacają zaniżone odszkodowania.

Eksperci twierdzą, że skala procederu może sięgać poziomu nawet 70% w przypadku pomniejszania szacunków kosztorysowych. W praktyce oznacza to, że kierowca otrzymuje zaledwie 30% sumy, która mu się naprawdę należy i która powinna pozwolić przywrócić pojazd do stanu sprzed stłuczki. Podobno zyski zakładów ubezpieczeniowych wynikające z tego postępowania są naprawdę znaczne, a zaoszczędzone sumy – olbrzymie.

Od pewnego czasu pojawiają się coraz to nowe pomysły na walkę z nieetyczną postawą ubezpieczycieli. Niestety zazwyczaj okazują się one daremne. Walka w sądzie z dużą firmą to nie lada wyzwanie dla poszkodowanego kierowcy. Postępowanie trwa miesiącami i pochłania pieniądze, kosztuje sporo nerwów, a rezultat nie zawsze okazuje się pomyślny. Dlatego niewielu decyduje się na wytoczenie sprawy. Liczni natomiast, otrzymując zaniżone odszkodowanie, zastanawiają się, co dalej.

Pamiętajmy, by wycenę, jaką dostajemy od ubezpieczyciela dokładnie przejrzeć, sprawdzić, czy nie zastosowano wobec nas sprytnych wybiegów i nie zaniżono odszkodowania. Kosztorysy często przygotowuje się na podstawie cen zamienników, a te, jak wiadomo, są tańsze niż oryginalne części. Jeśli w wycenie uwzględniono koszty alternatywnych podzespołów, wówczas rachunek przemawia na korzyść firmy ubezpieczeniowej, a nie poszkodowanego.

Takie wyliczenia są niedopuszczalne, chyba że kierowca wyrazi zgodę na kosztorys przygotowywany na podstawie zamienników. Nieuczciwe jest też obniżanie stawek w związku z amortyzacją części, nazywaną często sprytnie „urealnieniem”. Oznacza to, że ubezpieczyciel obniża ceny części o pewien procent, a jako powód takiego postępowania podaje to, że wymieniane podzespoły były już w pewnym stopniu zużyte. Oczywiście również i ta praktyka jest niedopuszczalna i jasno wskazuje, że ubezpieczyciel wypłacił zaniżone odszkodowanie, a zatem zastanawiamy się, co dalej.

Jeśli nie mamy ochoty na nierówną walkę przed sądem, może należałoby rozważyć sprzedaż roszczenia. To wyjątkowo wygodne rozwiązanie, które oszczędza czas i pozwala szybko (w ciągu 7 dni) uzyskać całkiem spore pieniądze. Wierzytelność odkupimy od Państwa, a Wy nie będziecie musieli troszczyć się o resztę. Sprawą dopłaty od ubezpieczyciela po zawarciu umowy zajmą się nasi specjaliści.